Archiwum Polityki

Kopiec dla ministra Pola

Nietypowy kopiec zamierzają usypać pod Gdańskiem inicjatorzy Ruchu Społecznego Akcja A-1 – pomorscy samorządowcy wespół z gazetą „Dziennik Bałtycki”. Przedsiębiorcy deklarują całe wywrotki ziemi. Ma to być „kopiec niekompetencji i wstydu urzędników odpowiedzialnych za brak autostrady A-1”. Jako główny winowajca wskazywany jest wicepremier Marek Pol, który właśnie otworzył odcinek zupełnie innej autostrady, A-4. Koncesja na budowę A-1 (północ–południe) została udzielona już 6 lat temu. W 2002 r. wojewoda pomorski nawet wsiadł już na koparkę i wydobył pierwszą łyżkę ziemi, bo niby lada moment formalności związane z budową miały zostać dopełnione. Nic z tego. – Sypanie kopca zaczniemy na wiosnę – zapowiada Maciej Siembieda, redaktor naczelny „Dziennika Bałtyckiego”. – Jestem dziwnie spokojny, że do tego czasu nic się nie zmieni. Pod budowę A-1 potrzeba 12,5 mln m sześc. ziemi. Zatem pomnik, który wystawimy wicepremierowi Polowi, w każdej chwili może zostać spożytkowany jako materiał do budowy. W sierpniu Siembieda złożył doniesienie o popełnieniu zabójstwa. Jego sprawcami mają być ci, w których gestii leżało podjęcie decyzji o budowie A-1, a ofiarami ci, którzy zginęli na przeciążonych drogach krajowych E-1 i E-7. Prokuratura Rejonowa Gdańsk Północ uznała, że winni są w stolicy, więc przekazała problem Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście. W końcu prokuratorzy z Warszawy Śródmieścia podjęli decyzję o wszczęciu śledztwa w sprawie niedopełnienia obowiązków przez urzędników państwowych. – Według naszej kwalifikacji prawnej wicepremierowi Polowi groziło nawet dożywocie, według kwalifikacji prokuratury tylko do 3 lat więzienia – ubolewają nie całkiem serio animatorzy akcji.

Polityka 50.2003 (2431) z dnia 13.12.2003; Ludzie i wydarzenia; s. 12
Reklama