Sceną polityczną wstrząsnęła podana przez prasę informacja, że 60 posłów PiS przeszło właśnie intensywne szkolenia z dziedziny komunikacji. Jak się okazuje, posłowie ci natychmiast wykorzystali zdobyte umiejętności, komunikując prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu, że także powinien poddać się szkoleniu.
Weszliśmy w posiadanie nagrań, z których wynika, że pierwsza sesja szkoleniowa z udziałem prezesa PiS przebiegła mniej więcej tak:
– Panie Jarosławie, siedzimy prosto, nie garbimy się. Żadnych głupich min, machania rękami, wytykania palcem, obrażania.
– ... (tu fragment niezrozumiały)
– Co pan tam mamrocze pod nosem? To okropne, zachowuje się pan jak typowy pisowiec. Może uda się coś na to poradzić, ale musi pan ze mną współpracować.
– Z nikim nie będę współpracował, nikogo nie będę sypał. Nie dam się złamać.
– Oj, znowu ten paluszek panu lata. Spokojnie. I niech pan tak nie wali w stół.
– Pan mi nie będzie rozkazywał.
– Bardzo proszę nie zaciskać dłoni w pięści. To brzydki nawyk.
– Same mi się zaciskają, kiedy o czymś myślę.
– Proszę nie uciekać wzrokiem i patrzeć mi prosto w oczy.
– Kiedy pomyślę o Tusku, Komorowskim albo o tym, jak ten Niesiołowski sypał ludzi w śledztwie...
– Nie może pan myśleć o czymś innym?
– Jestem przywódcą największej partii opozycyjnej. O czym innym miałbym myśleć?
– Może o tym, jak prawidłowo zawiązać krawat czy buty. I co zrobić, żeby wyeliminować tę plamę na garniturze.
– To stara plama, już prawie jej nie widać.
– Niech pan mówi trochę ciszej. Musi się pan starać całym sobą pokazywać spokój, nie agresję.