Archiwum Polityki

Azyl za buty?

Aż dziesięciokrotnie wzrósł popyt na markę butów, którymi obrzucono w grudniu byłego prezydenta USA George’a Busha. By sprostać fali zamówień z USA, Iraku i Wielkiej Brytanii, turecka firma Baydan musiała zatrudnić setkę nowych pracowników, zmieniła też nazwę szczęśliwego modelu na Bye-Bye-Bush. Szef firmy, zachwalając produkt w BBC, zapewnił, że buty nie mogły zrobić prezydentowi krzywdy, „bo są bardzo lekkie”. Mniej szczęścia ma autor tego sukcesu, 29-letni Muntadar al-Zajdi. Iracki dziennikarz, który obrzucił Busha butami i zwyzywał go podczas konferencji prasowej w Bagdadzie, został pobity przez ochronę irackiego premiera, a w więzieniu był przypuszczalnie torturowany. Rodzina nie widziała go od 21 grudnia. Za napaść grozi mu do 7 lat więzienia. Obrońca Zajdiego złożył w jego imieniu wniosek o azyl w Szwajcarii.

Polityka 4.2009 (2689) z dnia 24.01.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama