Archiwum Polityki

Nauka przetrwania

Prof. Jeffrey Sachs, ekonomista, o niesprawiedliwych społeczeństwach

Jacek Żakowski: – Czy wie pan, jaka jest natura obecnego kryzysu?

Jeffrey Sachs: – Tego może nie da się ostatecznie rozstrzygnąć. Wciąż spieramy się przecież o naturę Wielkiego Kryzysu z lat 30. Milton Friedman, analizując Wielki Kryzys, pisał, że zawiodły źle urządzone rynki i źle regulowane banki. Na nasz dzisiejszy wielki kryzys też można patrzeć jako na skutek technicznych błędów nadzoru i regulacji. Te błędy dają się dość łatwo opisać i usunąć. Zbyt dużo ryzykownych kredytów. Zbyt mało przejrzyste instrumenty pochodne. Zbyt słaby nadzór nad rynkiem finansowym.

Te tezy przerabiamy na co dzień.

I z błędów technicznych trzeba wyciągnąć wnioski. Ale prawda o obecnym kryzysie leży między błędami technicznymi a słabościami społeczeństwa: globalizacją, stosunkiem do środowiska, podziału bogactwa. Nie zrozumiemy go, jeżeli będziemy się zajmowali aspektem technicznym, a zapomnimy o przyczynach społecznych i politycznych.

Czyli?

Jeżeli nie zdamy sobie sprawy, że kończy się era Reagana – trwająca ćwierć wieku dominacja radykalnych poglądów rynkowych i próby budowania radykalnie rynkowych społeczeństw. Rynek przestał być postrzegany tylko jako jedna z form więzi między ludźmi. Dominował pogląd, że jest to najważniejsza forma. Praktycznie całe moje zawodowe życie przebiegło w takiej atmosferze. Radykalna szkoła ekonomii rynkowej stała się w Ameryce faktycznie jedyną polityczną ideologią.

Którą do Polski przywiózł właśnie Jeff Sachs.

To jest temat na dłuższą rozmowę. Skończyłem studia w duchu tej ortodoksji i poruszałem się w jej granicach, ale w głębi zawsze byłem socjaldemokratą i wolałem model skandynawski od amerykańskiego. Kiedy w 1989 r.

Polityka 4.2009 (2689) z dnia 24.01.2009; Rozmowa Polityki; s. 30
Reklama