Archiwum Polityki

Operacja: Przykryć kongres

Co robi wróg przed kongresem partii? Jak świat światem (nawet Natalli-Świat nie jest w stanie tego zmienić), wróg staje na głowie, żeby kongres sabotować, a przede wszystkim przykryć w mediach. „Spodziewamy się prób medialnego przykrycia naszego kongresu” – mówił rzecznik PiS Adam Bielan na łamach „Rz.”. Donald Tusk tuż przed kongresem wykrztusił, że mamy kryzys, ministrowie będą przepytywani z oszczędności „nieprzypadkowo” w dniach kongresu, żeby podkreślić, że rząd pracuje, a PiS urządza multimedialny szoł.

Anonimowy „prominent” PO przyznaje w „Rz.”: „Działaniami rządu chcemy odwrócić uwagę od kongresowych starań PiS”. „Rz.” przewidywała, że przed kongresem Tusk „uruchomi” Palikota i Niesiołowskiego. Ten ostatni uruchomił się sam, gdy na widok trzech gracji na billboardzie PiS powiedział, że jedna kłamie, druga ujada, a trzecia nie ma nic do powiedzenia. Do nagonki włączył się ochoczo TVN, nazywając kwartet PiS (3+1) „trójką ze sternikiem”. (Dla przykrycia kongresu uruchomiono nawet generała Sikorskiego. Oraz piłkarzy ręcznych).

Celem przykrycia kongresu Donald Tusk zaczął się wpraszać na ten „medialny show” („Rz.”), żeby uspokoić delegatów i miliony telewidzów, że nie chce ich krzywdy, a przy okazji, żeby zdominować misternie przygotowywaną imprezę. „Miesiąc pracy zmarnowany” – na gorąco komentował w „Dzienniku” jeden z liderów. „Media miały być pełne nas, a będzie znowu premier” – dodawał z goryczą.

Wróg uruchomił też spisek międzynarodowy. Partia rosyjska zaaranżowała w tym okresie spotkanie Tusk–Putin.

Polityka 6.2009 (2691) z dnia 07.02.2009; Passent; s. 98
Reklama