Archiwum Polityki

Śpiewanie i łkanie

Antony And The Johnsons, The Crying Light, Rough Trade

Antony Hegarty to niewątpliwe objawienie muzyczne ostatnich lat. Mówi się, że śpiewa jak anioł albo jak transseksualne wcielenie Elvisa Presleya. Rzeczywiście, głos Hegarty’ego jest niezwyczajny – wysoki, wibrujący, zawieszony gdzieś między sopranem a tenorem i wirtuozersko operujący skalą. Ostatnia, trzecia z kolei płyta Antony’ego i jego zespołu The Johnsons potwierdza te wrażenia, ale przynosi też pewne niespodzianki. Mamy tu bowiem nie tylko znane z wcześniejszych dokonań intymne wyznania i świadectwa poszukiwań własnej tożsamości, ale także (np. w tytułowym utworze „The Crying Light”) troskę o los świata i obawę przed katastrofą. Niepewność to chyba słowo-klucz do tego albumu i nic dziwnego, że wokalna ekstaza przechodzi tu niekiedy w ekspresję na granicy płaczu, a balladowy, melancholijny klimat bywa przełamywany niemal rockową dobitnością. Kto wie, być może „The Crying Light” otwiera zupełnie nowy rozdział w tej twórczości, którą coraz wyraźniej charakteryzują próby łączenia rozmaitych estetyk muzycznych. Jedno wszak jest pewne: głos Antony’ego, najciekawszy instrument w całej orkiestrze, wciąż będzie zachwycał fanów i krytyków.

Mirosław Pęczak

Polityka 7.2009 (2692) z dnia 14.02.2009; Kultura; s. 55
Reklama