Archiwum Polityki

Opinie

Lech Kaczyński, prezydent RP,
o kulisach Okrągłego Stołu:
„– Był pan ważnym działaczem Solidarności, ale zabrakło pana przy głównym stole.
– Mnie i brata zirytowała próba potraktowania nas jako jedną osobę. Powiedziano nam, że miejsce przy głównym stole jest tylko dla jednego z nas. Dlatego obydwaj zrezygnowaliśmy. (...)
Uczestniczył pan we wszystkich poufnych rozmowach prowadzonych ponownie w Magdalence. Wielu wierzy, że zawarty tam został potajemny układ między komunistami a częścią liderów Solidarności. Czy tak było?

– Nie było żadnych tego typu ustaleń. Nie było żadnej umowy o podziale władzy, tym bardziej o podziale majątku. Magdalenka posłużyła stronie rządowej do fraternizacji z częścią ekipy solidarnościowej. Po oficjalnych obradach odbywających się przy wodzie sodowej odbywała się kolacja – duży stół, dużo alkoholu. Kiszczak na pewno nie próbował się spoufalać z miłości, tylko realizował swój plan. Michnik zresztą też.
Premierem został Mazowiecki, ale nie zaproponował pana bratu, konstruktorowi koalicji, żadnej funkcji w rządzie.
– Mój brat wtedy mocno postawił na Mazowieckiego, nawet wbrew Wałęsie. Ten ostatni wolał kogoś młodego, nawet sugerował mojego brata. Ale wiadomo było, że pierwszym niekomunistycznym premierem może być tylko ktoś znany: Mazowiecki, Geremek, Kuroń, ewentualnie Stelmachowski. Jan Olszewski, chociaż zasłużony, nie był w tym momencie tak znany. To, że brat nie wszedł w skład rządu, moim zdaniem wynikało z chęci Mazowieckiego, by być maksymalnie autonomicznym wobec Wałęsy. A Jarek był wtedy kojarzony z Wałęsą”.
(W rozmowie z Michałem Kobosko, Andrzejem Stankiewiczem i Piotrem Śmiłowiczem, „Newsweek”, 8 II)

 

Jakub Szulc,

wiceminister zdrowia,
o kosztach in vitro:
„– To będzie zależało od ostatecznego kształtu ustawy w sprawie in vitro.

Polityka 7.2009 (2692) z dnia 14.02.2009; Opinie; s. 106
Reklama