Archiwum Polityki

Raczej Herod

Świat obiegła wiadomość, że izraelscy archeolodzy odkryli w Herodionie (12 km na południe od Jerozolimy) monumentalny grobowiec, najprawdopodobniej należący do króla Heroda I Wielkiego, który rządził Judeą z nadania rzymskiego od 39 do 4 r. p.n.e. Sensacje archeologiczne z Izraela wzbudzają wielkie zainteresowanie, ale i słuszne podejrzenia, wystarczy przypomnieć fałszerstwo ossuarium Jakuba, brata Jezusa, czy „odkrycie” grobu rodziny Chrystusa (patrz artykuł w dodatku Cywilizacja „Zarobić na tajemnicy”). Tym razem wszystko wskazuje na to, że nie chodzi o żadną fałszywkę. Prof. Ehud Netzer z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie jest jednym z największych specjalistów od Heroda. Jego przypuszczenie, że grobowiec tego okrutnego władcy znajdował się gdzieś na terenie Herodionu, ma potwierdzenie w pismach żydowskiego historyka Józefa Flawiusza.

Na razie nie znaleziono ani kości, ani żadnej inskrypcji potwierdzającej identyfikację. Jak to bywa w Izraelu, odkrycie od razu zostało wykorzystane politycznie. Ponieważ Herodion znajduje się na zajętym przez Izrael Zachodnim Brzegu Jordanu, rzecznik położonego niedaleko żydowskiego osiedla Gush Ezion stwierdził, że znalezisko to jest jednoznacznym dowodem na związki Gush Ezion z narodem żydowskim i Jerozolimą. Odkrycie grobowca Heroda to wielkie wydarzenie naukowe, szkoda tylko, że w żaden sposób nie pomaga odpowiedzieć na nurtujące wielu pytanie: czy opisana w ewangelii św. Mateusza rzeź niewiniątek była faktem historycznym?

Polityka 20.2007 (2604) z dnia 19.05.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 18
Reklama