Archiwum Polityki

Prezydent w rodzinie

Argentyńczycy na pięć miesięcy przed wyborami nie wiedzą, na kogo będą głosować. Na aktualnego prezydenta peronistę Nestora Kirchnera, nazywanego potocznie Pingwinem, bo pochodzi z pingwiniej Patagonii? Czy na panią Pingwinową, prezydencką małżonkę Cristinę Fernandez de Kirchner? Decyzja ciągle nie zapadła, ale lokalni znawcy kulis przebąkują, że raczej wystartuje Cristina, prawniczka, aktualnie pani senator, która karierę polityczną robiła niezależnie od męża, a przed niespełna dwoma laty zdobyła mandat w trudnym okręgu Buenos Aires. Nestor ma trochę kłopotów: aferę z argentyńskim GUS, który podkręcił na zamówienie wskaźniki gospodarcze, oraz korupcyjną – z udziałem szwedzkiego koncernu Skanska. Chce się też skupić na budowaniu centrolewicowego ruchu społecznego. A po kadencji (lub dwóch) Cristiny będzie mógł wrócić do władzy, bo konstytucja na to pozwala. Według sondaży tak czy inaczej prezydentura zostanie w rodzinie; małżonkowie gładko wygrywają z wszystkimi konkurentami.

Polityka 20.2007 (2604) z dnia 19.05.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 19
Reklama