Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Zwód w lewo

Na razie nie wiadomo, kiedy odbędą się wybory, ale koalicja Lewica i Demokraci na wszelki wypadek już opracowała program swojej kampanii. Dziennik doniósł, że najciekawszy pomysł tej kampanii polega na tym, by zamiast prezentować publicznie startujących w wyborach polityków LiD (których znamy nie od dzisiaj i dokładnie wiemy, na co ich stać), zaprezentować wybitnych polityków lewicowych z innych krajów, którzy są ludźmi dużo ciekawszymi, więc warto ich bliżej poznać.

Znani liderzy lewicy z Danii, Szwecji, Austrii, Francji, Hiszpanii i Portugalii mają jeździć na spotkania z wyborcami LiD w całym kraju i wyjaśniać, o co chodzi lewicy w ich krajach, co z pewnością pozwoli wyborcom domyśleć się, o co może chodzić liderom LiD.

Podczas gdy wybitni politycy europejskiej lewicy będą objeżdżać kraj, liderzy LiD będą mieli czas na obmyślanie przyszłych koalicji po wyborczym zwycięstwie, które w tej sytuacji wydaje się nieuchronne. Problemem w tej oryginalnej kampanii nie powinna być nawet ewentualna bariera językowa, gdyż zdaniem wielu komentatorów z wystąpienia dajmy na to byłego premiera Szwecji Gorana Perssona po szwedzku przeciętny wyborca zrozumie dokładnie tyle samo, co z wystąpienia niejednego kandydata LiD w języku ojczystym.

Mówi się, że wyborczą twarzą polskiej lewicy będzie twarz Aleksandra Kwaśniewskiego. Trwa ostra selekcja kandydatów na obsadę innych części ciała. Padły już propozycje, aby lewą ręką był Wojciech Olejniczak, a drugą lewą ręką – Lech Nikolski.

Polityka 31.2007 (2615) z dnia 04.08.2007; Fusy plusy i minusy; s. 81
Reklama