Archiwum Polityki

Wesele z limitem

Przywódcy z Azji Środkowej nie przestają zadziwiać racjonalizatorskimi inicjatywami. Niegdyś prym wiódł świętej pamięci Saparmurad Nijazow z Turkmenistanu, teraz pałeczkę przejął Emomali Rahmon. Prezydent Tadżykistanu dał swojemu parlamentowi trzy miesiące na uchwalenie zakazu wydawania wystawnych przyjęć. Rahmon uważa, że zbyt huczne wesela, stypy oraz ceremonie z okazji obrzezania są sprzeczne z zasadami islamu i nie powinny być organizowane w tym jednym z najbiedniejszych państw świata. Dowodzi, że na zabawy ubodzy Tadżykowie wydają ponad 1,5 mld dol. rocznie, kiedy budżet państwa gromadzi 1 mld. Zdarza się, że wesela trwają tydzień, a i stypy nie ustępują im przepychem. Zaś tradycja nakazuje olśnić i prześcignąć sąsiadów. Pomysł prezydenta podoba się szczególnie młodym Tadżykom, którzy muszą odkładać latami, by sfinansować ślubne przyjęcia. W sukurs ma im przyjść ustawa określająca szczegółowo ceny i długość przyjęć oraz limity zaproszonych gości.

Polityka 23.2007 (2607) z dnia 09.06.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 18
Reklama