Archiwum Polityki

Kastet Kasi

Nosowska, UniSexBlues, QL Music

Kasia Nosowska wali celnie i mocno tą swoją poezją sprytnie ironiczną. Bohaterka jej tekstów zza woalki kobiecej niby-bezradności piętnuje „kulturę retuszu” i z subtelną zjadliwością traktuje schematy relacji damsko-męskich. Jest starsza i dojrzalsza, więc pozwala sobie bez histerii mówić o przemijaniu. Od czasu ostatniej solowej płyty Nosowskiej upłynęło siedem lat, ale warto było czekać na kolejną. „UniSexBlues” przynosi nie tylko solidną porcję świetnych tekstów, ale i kawał dobrej, odpowiednio do nich skrojonej muzyki. Dużo tu dynamicznego rocka, jest odrobina bluesa i klimatów balladowych, a wszystko zaśpiewane z wielką swobodą, która pozwala łączyć harmonijnie wysokie, jakby dziecięce rejestry z naturalną głębią głosu, który dobrze znamy z dawnych piosenek Heya. Warto się w tę płytę wsłuchać, bo jest jak mądra, dobrze napisana książka.

Mirosław Pęczak

Polityka 23.2007 (2607) z dnia 09.06.2007; Kultura; s. 67
Reklama