Archiwum Polityki

Jak Gienio Kukułkę budował

(...) W informacjach na temat eskapady Eugeniusza Pieniążka i jego samolotu Kukułka [„Odlot z kukułczego gniazda”, POLITYKA 20] są nieścisłości. Gienio ma średnie wykształcenie techniczne i jest wysokiej klasy złotą rączką. Nie ma dla niego rzeczy nie do wykonania, potrafi realizować – zdawać by się mogło – zwariowane projekty. Wyjątkowo twardy kark zjednywał mu sympatię kolegów, ale nie ułatwiał kontaktów z władzami lotniczymi i wszechobecnym wówczas UB.

Gdy budował Kukułkę, mieszkał w Lesznie Wielkopolskim, gdzie pracował w Centrum Wyszkolenia Szybowcowego jako cieszący się dobrą opinią instruktor pilotażu. Swój samolocik budował w wydzielonym sektorze warsztatu remontowego ww. Centrum. Sam mu w tej pracy kilkakrotnie asystowałem.

Konstrukcja Kukułki jest zmyślnie oparta na wycofanych z użytkowania częściach znanych szybowców: Jaskółki (skrzydła) i Foki (kadłub). Do napędu tego „latadełka” zastosowano wypróbowany 65-konny silnik firmy Continental – pozostałość po wycofywanych wtedy z użytkowania, znanych z czasów II wojny światowej, samolocików Piper Cub. Do tej składanki Gienio włożył sporo inwencji i w efekcie powstał samolocik bardzo poprawnie latający. Przy okazji – zdjęcie ilustrujące artykuł jest fotografią Gienia, ale nie przy Kukułce, a zrekonstruowanym przez niego wiele lat później samolocie Bücker Jungman. (...)

Stanisław Wielgus (nie arcybiskup, ale inżynier)

Polityka 23.2007 (2607) z dnia 09.06.2007; Listy; s. 113
Reklama