Okres przedwyborczy to ze swej istoty czas, w którym politycy obrzucają się nawzajem zarzutami, a na ich potwierdzenie szukają danych we wszystkich mierzalnych obszarach rzeczywistości. W tym roku lawina oskarżeń i krytyki jest potężna jak nigdy wcześniej. Jak na epatowanie negatywnymi treściami reagują Polacy? „Polityka” postanowiła sprawdzić ich opinie dotyczące głównych tematów kampanii – na ogół narzuconych przez partię rządzącą. Na nasze zlecenie ośrodek TNS OBOP przebadał reprezentatywną 1000-osobową grupę osób pełnoletnich. Pytano o ocenę zmian, jakie nastąpiły w Polsce w okresie po przełomie 1989 r., o stopień zagrożenia korupcją w naszym kraju, o to, czy najbogatsi biznesmeni – właściciele największych firm – przynoszą Polsce pożytek czy szkodę, o odczuwane zmiany w poziomie przestępczości i – wreszcie – o ewentualne zagrożenia dla Polski ze strony Niemiec.
Z badań telefonicznych przeprowadzonych pod koniec września wynika, że w odniesieniu do trzech z pięciu postawionych przez nas kwestii nastroje Polaków są na ogół spokojne, w ocenach przeważa optymizm. Jedynie w sprawie przestępczości i korupcji panuje większy niepokój.
Korupcja, oligarchowie, Niemcy
O tym, że zagrożenie korupcją jest w Polsce bardzo duże lub raczej duże, jest przekonanych 79 proc. pytanych przez OBOP. Zaledwie 15 proc. ma przeciwne zdanie.
Wzrost poziomu przestępczości dostrzega 41 proc. badanych. Według co czwartego w Polsce jest coraz bezpieczniej, a 29 proc. nie widzi w tym obszarze zmian.
Opinie o korupcji to – poza osobistymi doświadczeniami – pochodna ogólnie panującego nastroju. Pytanie o przestępczość z reguły uruchamia natomiast podskórny niepokój, który w każdym w mniejszym lub większym stopniu drzemie.