Nie da się ukryć, podczas ostatnich wyborów pewna liczba członków komisji wyborczych skompromitowała się, okazując dramatyczny brak wyobraźni, którego efektem był równie dramatyczny brak kart do głosowania, a co za tym idzie – kolejki, kłótnie i przepychanki w lokalach wyborczych.
Na szczęście w niektórych komisjach znaleźli się również członkowie, którym wyobraźnia wyjątkowo dopisała, którym poczucie obowiązku i swoiście rozumianej sprawiedliwości nakazało zachować czujność i zrobić znacznie więcej, niż wymagało od nich prawo czy choćby zwykła przyzwoitość.
Polityka
44.2007
(2627) z dnia 03.11.2007;
Fusy plusy i minusy;
s. 118