Zapierające dech prace konstrukcyjne podejmowane w Dubaju, dziś chyba najbardziej awangardowym placu budowy na świecie, mają też swoją ciemną stronę. Kilka tysięcy najemnych cudzoziemskich pracowników urządziło tam pierwszy w historii dwudniowy strajk, obrzucając kamieniami samochody służb porządkowych i domagając się podwyżek płac.
Do tej pory tania i mało wymagająca siła robocza, głównie z Indii, była podstawą dubajskiego cudu budowlanego. Zero związków zawodowych, budowanie na okrągło, 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu i płace rzędu 400 dol.
Polityka
45.2007
(2628) z dnia 10.11.2007;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 10