Wielką mistyfikację Tomasz Wołek [POLITYKA 42] zaczyna od mocnych słów: „Gdyby Che żył dłużej, jego legenda zawaliłaby się pod ciężarem bezmiernych zbrodni, do których przykładał rękę. Zastrzelono go w samą porę. Doprawdy, miał osobliwe szczęście”. (...) Do końca artykułu nie dowiadujemy się, jakie to bezmierne zbrodnie zasługiwały na zastrzelenie „w samą porę” człowieka jak psa – bo tak obrońcy wolności potraktowali bezbronnego już i rannego jeńca Che Guevarę.
Polityka
45.2007
(2628) z dnia 10.11.2007;
Listy;
s. 112