Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Głosy i glosy

Już wiemy, że potrafi chodzić po wodzie, a teraz niech pokaże chleb i ryby.
Donna Brazile

działaczka Partii Demokratycznej o Baracku Obamie
Porównanie Obamy z Jezusem jest tu komplementem dwuznacznym. Chodzenie po wodzie, czyli efektowna retoryka wiecowa, nie wystarczy. Masy wyborców oczekują od pretendentów także konkretów ekonomicznych. Widmo recesji krąży nad USA i tegoroczne wybory prezydenckie może wygrać ten kandydat, który przekona elektorat, że z nim/nią w Białym Domu Amerykanie będą mieli na stole pod dostatkiem przynajmniej mięsa i ziemniaków.

 

Nie da się robić demonów z ludzi, których muzyki się słucha.
William J. Perry


były minister obrony w rządzie prezydenta Clintona
200 mln osób wysłuchało transmisji koncertu Nowojorskich Filharmoników z Korei Północnej. Koncert był sensacją, ponieważ od czasu wojny koreańskiej w połowie lat 50. XIX w. w stolicy kraju Phenianie nie gościło naraz tylu obywateli amerykańskich. Orkiestra zagrała hymny obu państw, Gershwina, koreańską muzykę ludową. Perry uznał koncert za historyczny i przełomowy w relacjach USA–Korea Północna. Obecna minister spraw zagranicznych pani Rice była ostrożniejsza: droga do normalizacji jest jeszcze długa.

 

Nawet kiedy się jest prezydentem, trudno nie reagować, gdy ktoś próbuje nas obrazić.
Nicolas Sarkozy


prezydent Francji
Niby Sarko ma rację, tłumacząc wstydliwy incydent, kiedy to potraktował publicznie pewnego farmera obraźliwym słowem. Jest w końcu człowiekiem z krwi i kości, jak Lech Kaczyński. Jednak po prezydencie spodziewamy się czegoś więcej niż po panu Kowalskim spod budki z piwem.

Polityka 10.2008 (2644) z dnia 08.03.2008; Świat; s. 48
Reklama