25 z ponad 50 członków kapituły Nagrody Kisiela, laureatów tego wyróżnienia, m.in. Lech Wałęsa, Leszek Balcerowicz, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Tomasz Lis, Janusz Lewandowski, Stefan Bratkowski i Tomasz Wołek, nie chcą, by nagrody były wręczane pod patronatem tygodnika „Wprost”. Twierdzą, że nie odpowiada im styl, poziom i jakość publikacji tygodnika, które ich zdaniem nie są zgodne z ideami wyznawanymi przez Stefana Kisielewskiego. – To, co dzieje się wokół tygodnika, rzutuje negatywnie na to przedsięwzięcie, czego dowodem jest choćby problem z wyłonieniem tegorocznego kandydata tej nagrody. Na spotkanie kapituły przybyło tylko dziewięć osób, z czego jedynie siedem zgłosiło swoje kandydatury, a zgodnie z regulaminem musi je zgłosić co najmniej połowa kapituły, czyli 28 osób – mówi Stefan Bratkowski. – Jeśli wokół nagrody miałaby panować żenująca szarpanina, to lepiej, by w ogóle zaprzestać jej przyznawania.
By nagroda nie zniknęła, zbuntowana część kapituły chce stworzyć osobną fundację.
Po raz pierwszy nagrodę przyznano w 1990 r., laureatów wskazał jeszcze sam Stefan Kisielewski. Po jego śmierci nagrodę w trzech kategoriach: dla polityka, przedsiębiorcy i publicysty, przyznaje kapituła złożona z laureatów wszystkich edycji.