Archiwum Polityki

Kto to puścił?!

Jako typowy redaktor sovieticus, który większość życia spędził w „systemie” (jak pisał Zygmunt Kałużyński), każdy tekst czytam z ołówkiem w ręku i zastanawiam się, „kto to puścił?”. Jak emerytowany kolejarz, codziennie o godz. 07.13 nasłuchuję z domu spokojnej starości, czy towarowy do Koluszek przejechał zgodnie z rozkładem. W czasach cenzury od czasu do czasu dzwonił do mnie do domu Rakowski, i najpierw zadawał pytania eleganckie: „Co u was? Jak Agatka?”. Odpowiadałem byle co, ponieważ wiedziałem, że żaden szef (Jerzy Baczyński także) nie telefonuje, żeby zapytać, co u mojej córeczki. Czekałem na prawdziwe pytanie, które niechybnie padało: „A nie wiesz, co za... puścił ten artykuł? I znów ja będę musiał za was świecić oczami w KC!”.

Dzisiaj to ja mam ochotę zadzwonić do Michnika (muszę wziąć od Ziemkiewicza jego numer) i zapytać: „Adam! Kto u licha puścił artykuł Anne Applebaum »Uczmy się od bolszewików«? I to w numerze na wybory? Aluzja goni aluzję. Przecież Ruscy się wściekną. Wściekną się Ujazdowskie i Krakowskie. Mało macie kłopotów?”.

Dziś już wiem, jakiego haka Lech Kaczyński ma na Radka Sikorskiego i co powie Tuskowi, kiedy ten już uzyska dostęp do tajnych informacji. Otóż wszechwiedzące służby IV RP ustaliły ponad wszelką wątpliwość (są porażające taśmy), że żoną Radka Sikorskiego jest Anne Applebaum, publicystka amerykańska, laureatka nagrody Pulitzera za książkę „Gułag”. Zamieszkuje ona z ww. w strefie zdekomunizowanej, u podnóża Mount Everest niekompetencji.

Wyżej wymieniona, na łamach zaprzyjaźnionej „Wyborczej” (oś Sikorski–Michnik, Ribbentrop–Mołotow itd.

Polityka 46.2007 (2629) z dnia 17.11.2007; Passent; s. 129
Reklama