Nieustannie pojawiają się plotki o małżeńskich kłopotach państwa Rokitów, zwłaszcza od czasu, kiedy pani Nelly została posłanką, a pan Jan został w Krakowie. Niestety, na nic się zdały wysiłki Nelly, która próbowała załatwić mężowi miejsce w powstającym rządzie. Jak powiedziała „Faktowi”, jej zdaniem Rokita doskonale sprawdziłby się na stanowisku ministra spraw wewnętrznych. „Tak bym chciała mieć Janka przy sobie” – dodała zatroskana posłanka.
Tymczasem „Super Express” z nieukrywanym smutkiem informuje o perypetiach uczuciowych innej politycznej pary: „Miłość bywa okrutna... Pod koniec poprzedniej kadencji posłanka Jolanta Szczypińska siedziała w pierwszym rzędzie sejmowych ław tuż obok premiera Kaczyńskiego. Teraz przeniosła się dalej, do rzędu trzeciego. Czyżby oznaczało to koniec gorącego uczucia, które miało zaprowadzić ją przed ołtarz?”.
Czytelnikowi „Gazety Wyborczej” Kasprowi Grzybowskiemu zdecydowanie nie podobała się wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o „podwórkowym wychowaniu” premiera Donalda Tuska: „Nie wszyscy ludzie jak Pan wychowali się w żoliborskich eleganckich kamienicach, nie wychodząc na podwórko. Czuję się obrażony przez Pana wypowiedź, nie wiem, czy kierowała Panem zawiść po przegranych wyborach, pogłębiający się rozdźwięk w Pana formacji, czy słabsza forma, ale żądam przeprosin, tak jak Pan żądał przeprosin w imieniu swojego brata”.
Szczere wyznanie Zbigniewa Romaszewskiego, niedoszłego wicemarszałka Senatu: „Słyszę z PO, że mam zły charakter. Wszyscy mnie szanują, ale nie lubią. Dziwię się, bo mówią tak nawet ci, których nie znam. Ja też niektórych nie lubię, ale przynajmniej ich znam”.