Idzie flauta czy pomyślny wiatr? Dwa lata temu 26 listopada warszawiacy wybrali Hannę Gronkiewicz-Waltz na swojego prezydenta. Na półmetku rządów, choć nie ma spektakularnych sukcesów, na razie nie traci zaufania mieszkańców stolicy. Sama chwali się poprawą bezpieczeństwa i nowoczesną strażą pożarną. Gorzej z korkami: na horyzoncie nie widać zmian. Jeśli przez następne dwa lata rządów jedynym kołem ratunkowym będą rejsy po Wiśle, Hannie Gronkiewicz przyjdzie zatańczyć ostatni walc na Titanicu.
Polityka
48.2008
(2682) z dnia 29.11.2008;
Flesz. Ludzie i wydarzenia;
s. 6