Archiwum Polityki

Mea pulpa, czyli kronika popkulturalna Kuby Wojewódzkiego

• Jeden z najpopularniejszych krajowych sportowców, bramkarz kadry narodowej i Celticu Glasgow Artur Boruc przyjechał do Polski, by leczyć kontuzję. Nie wiemy, jak kontuzja ma na imię, ale ze zdjęć w tabloidach wynika, że jest szczupłą blondynką z baaardzo długim językiem. Temat niedyspozycji zawodnika, mimo iż tylko liźnięty, ustąpił jak ręką odjął.

• Podobno małżonek Beaty Ścibakówny, czyli sam mistrz Jan Englert, zasiadł na trybunie programu „Gwiazdy tańczą na lodzie” i z zachwytem obserwował, jak żona radzi sobie z lodem. To już nie jest ten sam kraj co kiedyś. Najpierw okupacja, potem stan wojenny, a teraz to.

• Nietypową promocją może poszczycić się Ewa Sonnet znana z posiadania bezkonkurencyjnego biustu i średnio konkurencyjnego talentu śpiewaczego. O bezkompromisowych atutach Ewy dowiedzieli się deathmetalowcy z estońskiego zespołu Rotting Cock i umieścili artystkę na okładce swej nowej płyty zatytułowanej rodzinnie „My sister is dead and I fuck her corpse every day”. Miły gest. Dziękujemy.

• No po prostu świństwo, napaść i akt nienawiści. Marcin Hakiel, znany bardziej jako Marcin Cichopek Drugi, wyznał, że ślub mu wisiał, bo to Cichopek chciała. Dwa miesiące po ceremonii taki numer! To się aż prosi o wizytę Superniani.

• Ostatnio znowu okazało się, że bardziej warto mieć mniej znane nazwisko niż bardziej znane. W sieci pojawiła się strona www.saleta.pl, która przynosi bardzo ładne, pięknie wyrzeźbione zdjęcia pań i panów w pozycjach dalekich od kulturystycznych. Ewidentnych championów w swoich dziedzinach. Czyli normalne pornole. I ani jednego zdjęcia Salety ani solo, ani w duecie.

Polityka 48.2008 (2682) z dnia 29.11.2008; Kultura; s. 66
Reklama