Archiwum Polityki

Chcecie corridy? Macie corridę!

Dlaczego w mediach jest tyle nienawiści? Dlaczego dziennikarze tak się wzajemnie nienawidzą, a także nie cierpią swoich gości? – zapytał mnie kilka dni temu pewien uczestnik spotkania w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Katowicach. Reakcja sali świadczyła, że nie jest to sąd odosobniony, coś jest na rzeczy. Było to po polowaniu na ministra Drzewieckiego, a przed polowaniem na posłankę Kruk. Agresja i żarłoczność „szybkich mediów” coraz bardziej rzucają się w oczy. Widocznie jest to pokupne, skoro jest tego coraz więcej, a mediami rządzi rynek. Lud pragnie walki, a nie gadu-gadu, żąda krwi, krew sprzedaje się najlepiej, a już wbijanie na pal polityka czy pyskówka zamiast debaty zawsze znajdą amatorów. – Chcecie corridy? Macie corridę! – mówią telewizyjni matadorzy (i księgowi, którzy mierzą słupki...).

Niedawno pewne poruszenie wywołał program TVN „Teraz My!”, którego gospodarze, znani i obsypani nagrodami, urządzili prawdziwe śledztwo i sąd nad ministrem. Kilka lat temu, kiedy minister nie był ministrem, miał on wpadkę. Szarpał się z żoną po libacji na Florydzie, zgarnęła go policja, tam – zdaniem dziennikarzy – niezgodnie z prawdą zeznał, że nie ma środków na adwokata, a potem, w Polsce, ukrywał, że „był aresztowany”. – Minister rządu polskiego kłamał, minister rządu Rzeczpospolitej popełnił krzywoprzysięstwo, na paszporcie dyplomatycznym – alarmował zgorszony tym postępowaniem redaktor, oskarżyciel i sędzia w jednej, a właściwie w dwóch osobach.

Minister wił się i bronił niezbyt zręcznie, bo miał masło na głowie, został przyłapany, więc dziennikarze przypiekali go na oczach setek tysięcy telewidzów, z wyraźną satysfakcją, że dopadli i obnażyli kolejnego grzesznika.

Polityka 48.2008 (2682) z dnia 29.11.2008; Passent; s. 107
Reklama