Archiwum Polityki

Nasi kontratakują

Okazuje się, że są rzeczy, które w żaden sposób nie mieszczą się w głowie zwyczajnego człowieka i mogą się zmieścić jedynie w głowie człowieka tajnych służb. „Gazeta Wyborcza” ujawniła niedawno, że grupa nominowanych przez Antoniego Macierewicza oficerów kontrwywiadu wojskowego, ochraniających polskich żołnierzy w Afganistanie, zaprezentowała swoje zdjęcia na stronach portalu Nasza-klasa. Na zdjęciach występują zarówno w służbowych mundurach, jak i w przebraniu talibów, dobrze widoczne są ich twarze, elementy uzbrojenia, podane są także nazwiska. Trzeba powiedzieć, że brawurowy czyn oficerów zaskoczył nie tylko ich kolegów, bezpośrednich przełożonych oraz kierownictwo naszych Sił Zbrojnych, ale z pewnością także siły talibańskie, które do tej pory nie potrafiły zdobyć żadnych zdjęć polskich kontrwywiadowców i znały ich tylko ze słyszenia. Sami zainteresowani nie zdradzają na razie powodów tego śmiałego posunięcia – prawdopodobnie dlatego, że są one tajne. Oczywiście łatwo oskarżyć ich o głupotę i bezmyślność, ale przecież dobrze wiemy, że żaden agent tajnych służb nie jest aż takim idiotą, żeby publikować swoje zdjęcia w Internecie dla zabawy. Dlatego możemy jedynie domyślać się, że ta z pozoru bezdennie głupia akcja posłużyła tak naprawdę odwróceniu uwagi strony talibańskiej od jakiejś innej, znacznie ważniejszej akcji, że stanowiła w istocie wyrafinowaną ochronę kontrwywiadowczą tej drugiej, ważniejszej akcji, o której nic nie wiemy (co świadczy o tym, że ochrona okazała się skuteczna). Że – reasumując – zręcznie udawana głupota miała na celu zmylenie zbyt pewnego siebie przeciwnika, który dawno temu zalogował swoich ludzi w portalu Nasza-klasa, skąd przygląda się rozwojowi sytuacji sądząc, że już wszystko wie.

Polityka 14.2008 (2648) z dnia 05.04.2008; s. 4
Reklama