Senatorowie Platformy Obywatelskiej, którzy bez uzgodnień z władzami klubu zgłosili poprawki do budżetu państwa, będą płacić po tysiąc złotych kary. Senator Jan Rulewski liczy się z tym, że niedługo zasili klubową kasę. Zgłosił poprawkę, by zmniejszyć wydatki ZUS o dziesięć milionów złotych i wydać je na zakup szczepionek przeciwko sepsie dla żołnierzy służby zasadniczej. Poprawka mimo poparcia senatorów z PiS przepadła, a zostały tylko finansowe konsekwencje dla senatora. – Staram się być lojalny, ale nie czuję w klubie najlepszej atmosfery. Uważam, że nasi żołnierze powinni mieć zapewnione takie szczepienia – mówi Rulewski. Dodaje, że liczył się z tym, że uposażenie senatorskie będzie służyło również na pokrycie kosztów związanych z głosowaniem zgodnym z własnym sumieniem.
Stanisław Bisztyga, rzecznik dyscypliny klubowej senatorów PO, mówi, że jest dość liberalny, ale parlamentarzyści muszą być lojalni wobec swojego klubu. Zaznacza, że w PO są też zdyscyplinowani senatorowie. – Jeden senator jeszcze bez parlamentarnego doświadczenia podczas głosowań wystosował do mnie odręcznie napisane zapytanie, czy może wyjść do toalety. Bisztyga kartkę schował – ma przypominać, by dyscyplinować w granicach rozsądku.