Tylko dwie godziny trwały wybory nowego generała jezuitów. 217 delegatów reprezentujących ponad 19 tys. członków zakonu wskazało w drugiej turze 71-letniego Hiszpana Adolfo Nicolasa na zwierzchnika nazywanego czasem w watykańskim żargonie „czarnym papieżem” (od koloru sutanny, ale i dla podkreślenia znaczenia zakonu w życiu Kościoła). Ojciec Nicolas wstąpił do jezuitów ponad pół wieku temu i spędził je w Azji Wschodniej, głównie w Japonii. Jest więc mostem łączącym Europę z Dalekim Wschodem. Z wykształcenia teolog i filozof, ma też doświadczenie duszpasterskie i menedżerskie. Uważany jest za zakonnego centrystę o nachyleniu postępowym. Nie będzie rzecznikiem radykalnej teologii wyzwolenia, ale nie wyrzeknie się też dialogu z innymi religiami i refleksji nad pluralizmem religijnym, w czym jezuici mają ogromny dorobek. Papież Benedykt XVI zaaprobował wybór Nicolasa; kilka dni przed elekcją wezwał jezuitów do powrotu do tradycji wierności okazywanej wierze katolickiej i Stolicy Świętej. Wraz z wyborem Nicolasa pewne napięcia między zakonem a Watykanem powinny ustąpić. Generał Nicolas jest 29 sukcesorem Baska św. Ignacego Loyoli, który założył jezuitów w XVI w. do pomocy Kościołowi katolickiemu i papiestwu w burzliwej epoce zmagań z reformacją.