Archiwum Polityki

W raju, za fasadą

W ostatni weekend znów był problem, co robić ze zwłokami - mówi Joanna Karamon, świeżo upieczona absolwentka Akademii Medycznej w Durbanie. Tłok w szpitalnej kostnicy był taki, że trzeba było szukać miejsc w innych szpitalach. A u innych też było pełno. Lekarze z USA i Australii, którzy tu przyjeżdżają na praktyki, mają u siebie dwa przypadki ran postrzałowych w miesiącu. A my 50 tygodniowo.

W prowincji KwaZulu-Natal nieznani sprawcy zamordowali Sifiso Nkabinde, przywódcę Zjednoczonego Ruchu Demokratycznego (UDM). Jeszcze tego samego wieczora poplecznicy ofiary zabili 11 zwolenników rządzącego Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) Nelsona Mandeli. UDM to nowa partia, która postawiła sobie za cel złamanie monopolu ANC na władzę. Obserwatorzy uważają mord na Nkabindzie za najgroźniejszy zamach polityczny od 5 lat.

Z okna domu Karamonów - emigracja 1981 r. - rozciąga się widok na wzgórza otaczające Durban. Afryka Południowa najpiękniejszym krajem świata - werbują biura turystyczne w Europie i w tym haśle wyjątkowo nie ma zbyt wiele przesady: przyroda, klimat, architektura, znakomicie zaplanowane miasta, autostrady. Durban tętni życiem, Europa i Ameryka razem wzięte, sklepy wypchane dobrem z całego świata, ceny, o jakich możemy pomarzyć.

A jednak ta rajska fasada jest złudzeniem, zaczyna wyglądać na osłonę, pod którą toczy się niewypowiedziana wojna czarnych z białymi i czarnych z czarnymi.

- Nieraz stoję przy oknie, patrzę na Durban i zastanawiam się, jak przetrwać? Jest w nas wszystkich jakaś rezygnacja - mówi Irena Karamon, lekarka pediatra w jednym ze szpitali misyjnych Durbanu.

O swej rezygnacji opowiadają także inni biali, z którymi w ogóle nie łatwo rozmawiać o nowych porządkach. Biali studenci twierdzą, że poziom uczelni spada na łeb na szyję, gdyż programy dostosowuje się do skromnych możliwości wielu czarnych maturzystów, biali absolwenci twierdzą, że znają wiele przypadków fałszowania i kupowania dyplomów przez czarnych, lekarze z przerażeniem patrzą na poczynania władz, które postawiły na rozwój opieki podstawowej kosztem opieki specjalistycznej, biali politycy łapią się za głowy widząc Mandelę padającego w objęcia Kadafiego.

Polityka 7.1999 (2180) z dnia 13.02.1999; Świat; s. 40
Reklama