Archiwum Polityki

Męska rzecz

Co się dzieje z mężczyzną w wojsku i co on w tym wojsku w ogóle robi, zastanawiają się kobiety, a słysząc odpowiedź, że on w nim służy, popadają w irytację. Ta bowiem słuszna skądinąd odpowiedź niewiele wnosi, niczego nie wyjaśnia, a nawet ukrywa jakąś istotną prawdę, którą, jak się okazuje, nie jest prosto opisać słowami. Zresztą i tak nie zrozumie jej żadna matka, żona, narzeczona. Czasem nawet sam rezerwista nie jest w stanie w pełni jej pojąć.

Ewa Gilewska, komisarz wystawy "Pamiątka z wojska. Opowieść o życiu prawdziwego mężczyzny", przyznaje, że przygoda mężczyzny z wojskiem to temat pasjonujący, chociaż zupełnie jej obcy. Wojsko jest światem, który mimo że leży gdzieś tuż obok kobiety, pozostaje dla niej zamknięty i nieosiągalny. Mężczyzna strzeże tego świata zazdrośnie. Jak napisał w katalogu wystawy autor scenariusza Hubert Czachowski: "O służbie wojskowej można mówić jako o długotrwałym obrzędzie przejścia. (...) Obrzędy przejścia to takiego rodzaju działania, które mają w symboliczny sposób wyrażać i podkreślać zmianę statusu społecznego ludzi, w tym przypadku przejście z grupy młodzieńców - chłopaków do grupy mężczyzn".

Z pamiętnika prawdziwego mężczyzny (I)

"Środa, 488 do cywila. Dziś mnie jeszcze raz rozpierdolili. Wielka wpadka. Koty zajebane. Co ja robię w tym syfie?
Czwartek, 463. NIE MYŚL KOCIE O REZERWIE BO CI LICZBA ŁEB ROZERWIE. Dzień przeciętny. Bili wrócił z urlopu.
Wtorek, 328. Luz. Video x 2. Hujogranie. Imieniny teściowej.
Środa, Minęło 9 miesięcy w syfie. Dzień łagodny. Zaczynam malowanie izby. Mamy już telewizor.
Piątek, 185. Fucha u Gamonia. Piwko i wódeczka. Opuchlizna spadła prawie do zera.
Wtorek, 133. Obiad zjedzony, dzień zaliczony".

Chwila magiczna

Odjazd do wojska był od wieków traktowany jako podróż w zaświaty. Na Kurpiach rekruci z carskiej armii ciosali gruby krzyż z drewna i wbijali go na końcu wsi. Do tego krzyża w dniu odjazdu byli odprowadzani przez pozostałych mieszkańców. Był to ich symboliczny pogrzeb, rzadko bowiem zdarzało się, żeby po 25 latach służby ktoś powracał w rodzinne strony. Z zaświatów wracało się tylko cudem. Dzisiaj powrót z wojska jest wciąż trochę powrotem z zaświatów.

Polityka 12.1999 (2185) z dnia 20.03.1999; Społeczeństwo; s. 84
Reklama