Archiwum Polityki

Ostatnia gonitwa

Sprzedaż wyścigów konnych na Służewcu w Warszawie opatrzona jest klauzulą najwyższej tajności. Tajemnicę handlową stanowi informacja, kto ma zostać udziałowcem nowej spółki i ile kosztują udziały. Gracze podejrzewają najgorsze: z toru znikną konie, a pojawią się wille dla bogaczy. Oto nasze ustalenia.

Tajemniczej służewieckiej atmosfery nie chciał zaakceptować zarząd Międzynarodowej Konferencji Władz Wyścigowych i tydzień temu wykluczył Polskę z tej organizacji. Efektem tej decyzji może być zakaz startów polskich koni za granicą.

Koniarze twierdzą, że polskie rumaki i tak nie mają czego tam szukać. Wyścigi od lat przestały spełniać swoją selekcyjną rolę w hodowli. Mamy za mało klaczy i za słabe ogiery. Brakuje pieniędzy na zakup dobrych koni hodowlanych za granicą. Na domiar złego wyniki gonitw na Służewcu są manipulowane, co zniechęca grających w końskiego totka. Przychodzi coraz mniej widzów. Zamiast kilkunastu tysięcy, jak przed laty, w dni gonitw zbiera się kilkuset najwierniejszych kibiców.

Bywalec wyścigowy o tzw. ściemnianiu: - Pewien naiwniak wydzierżawił konia. Płacił co miesiąc kilkaset złotych na jego utrzymanie, ale ogier przybiegał zawsze na końcu stawki, a trener tłumaczył, że to zwykła chabeta. W końcu właściciel zrezygnował z dzierżawy, konia przejął tenże trener i następnego dnia ogier wygrał gonitwę. I wygrywał już do końca sezonu.

Trener, według języka graczy, ściemniał. Ściemnianie od lat towarzyszy wyścigom na Służewcu. - Ten tor jest areną machlojek - twierdzi dziennikarka i trenerka koni Małgorzata Caprari. - Ustawia się gonitwy, koniom podaje się zakazane środki dopingowe, a czasem je podtruwa. Skandale i afery to tutejsza codzienność.

Za dużo przecieków

Według bywalców w powietrzu wisi teraz największa afera. Od 1994 r. właścicielem służewieckiego toru przekształconego w spółkę z o.o. jest Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa (AWR). Na dobrą sprawę nikt nie potrafi uzasadnić, dlaczego właśnie AWR przypadł zaszczyt przejęcia Państwowych Torów Wyścigów Konnych. Tor na Służewcu nigdy nie był terenem rolniczym, powstał przed wojną jako własność Towarzystwa Zachęty do Hodowli Koni, organizacji całkowicie społecznej.

Polityka 28.1999 (2201) z dnia 10.07.1999; Kraj; s. 26
Reklama