Czy Lech Wałęsa w jakimś momencie swojego życia był informatorem SB? – Nie wiem. Ale przede wszystkim nic mnie to nie obchodzi. Jest Lech Wałęsa pomnikiem. Toteż brudna fala pomówień może tylko na śmiesznie nieistotną chwilę zmoczyć spiż, który wyschnie i nawet cokół nie zardzewieje. Lech Kaczyński, firmując jakieś podejrzane antywałęsowskie donosy, podcina tylko gałąź, na której sam siedzi. Istnieje otóż w demokracjach europejskich tradycja, iż wybrany wolą elektorów reprezentant powstrzymuje się od krytyki swoich poprzedników przez tenże elektorat w takich samych wolnych i powszechnych wyborach, wyniesionych na to samo stanowisko.
Polityka
25.2008
(2659) z dnia 21.06.2008;
Stomma;
s. 112