Archiwum Polityki

„Rejs w ciemno”

Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem artykuł Igora T. Miecika (POLITYKA 2) dotyczący życia i problemów marynarzy polskich pracujących u zagranicznych armatorów. Sam jestem w podobnej sytuacji, ukończyłem studia w WSM w Gdyni i ponieważ nie było ofert w polskich firmach, podjąłem pracę za granicą. Ponieważ mam w tej dziedzinie dziesięcioletnie doświadczenie, chciałbym dokonać kilku korekt.

Po pierwsze oficerowie młodsi (drugi i trzeci oficer) zarabiają od 1800 do 3500 dolarów, zaś pensje powyżej 3000 dolarów dotyczą jedynie kapitanów i starszych oficerów (chief pokładowy). Po drugie pensja ta wypłacana jest za czas pobytu na statku, nie ma urlopu płatnego czy ubezpieczeń socjalnych, więc nie dzieli się pensji na dwa, lecz na trzy: dla rodziny, gdy marynarz jest w morzu, na czas gdy jest w domu i na „emeryturę”, według prawodawstwa wiek emerytalny to 55 lat, lecz często i osoby młodsze nie mają większych szans zatrudnić się lub nawet uzyskać świadectwa zdrowia. Pomijając te nieścisłości artykuł był ciekawy i, niestety, oddający smutną rzeczywistość.

KŻW Artur Olbromski, Olsztyn

Polityka 13.2000 (2238) z dnia 25.03.2000; Listy; s. 40
Reklama