Archiwum Polityki

„Na koniu, na koniaku”

Nie można porównywać walki naszych żołnierzy z II wojny światowej, walki z agresorem i najeźdźcą, z walką Polaków idących z Napoleonem na podbój Europy (POLITYKA 2). Przecież to Polacy w Hiszpanii byli agresorami i najeźdźcami. Na zawsze zostanie czarną plamą na honorze Polaków złamanie heroicznej obrony Saragossy oraz pokonanie bohaterskich obrońców wąwozu Somosierry. To zdobycie Somosierry otworzyło Napoleonowi drogę do Madrytu. Nie zgadzam się na znak równości postawiony przez autora między walkami polskich żołnierzy w 1808–1809 i polskich żołnierzy w 1944 r. Niech łaskawa mgła niepamięci zasłoni to, co robili Polacy w Hiszpanii w 1808 i 1809 r. Niech sobie autor pisze, co chce o Napoleonie, ale nigdy Monte Cassino nie będzie Somosierrą.

Danuta Kubikowska
Stare Jabłonki

Polityka 13.2000 (2238) z dnia 25.03.2000; Listy; s. 40
Reklama