Archiwum Polityki

Paganini gubi skrzypce

Zostawił w nowojorskiej taksówce skrzypce Stradivariusa warte 4 mln dol. Ale Philippe Quint miał szczęście. Taksówkarz, który odwoził go z lotniska Newark, zdołał go odnaleźć i odniósł mu zgubę. Tu robi się jeszcze ciekawiej. Zgadnijcie, jakie znaleźne wręczył pochodzącemu z Egiptu taksówkarzowi Mohamedowi Khalilowi pochodzący z Rosji (wyjechał w początku lat 90.) skrzypek Quint? Sto zielonych. No, ale jakoś poczuł, że to chyba za mało, więc zagrał koncert na parkingu lotniska dla 200 kolegów Khalila. A jemu wraz z rodziną zafundował bilety na swój występ jesienią w nowojorskiej Carnegie Hall. Porównywany czasem z Paganinim Quint jest dziś obywatelem amerykańskim. Stradivariusa zostawionego w taksówce wykonano w 1723 r. Skrzypce wydzierżawili skrzypkowi amerykańscy właściciele, małżeństwo Arrisonów.

Polityka 21.2008 (2655) z dnia 24.05.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama