Archiwum Polityki

Spadaj Mały

W komunikatach przekazanych prasie znalazł się błąd: firma Max-Film podniosła czynsz warszawskiemu Teatrowi Małemu rezydującemu w podziemiach kina Relax nie o 430, lecz o 4300 proc. Nie ma to jednak większego znaczenia: podwyżka i w jednym, i w drugim wymiarze, wprowadzona na dodatek bez uprzedzenia, w trybie ultymatywnym, skutkować może wyłącznie eksmisją. Owszem, teatr płacił dotąd niewiele – niemniej tak drastycznego wzrostu kosztów nie dźwignie żadna niedochodowa instytucja, bez kapitałowych rezerw.

Max-Film jeszcze chwilę temu był państwowy. Obecnie podlega sejmikowi mazowieckiemu, skąd na subwencje nie bardzo, jak słychać, może liczyć. Skwapliwie więc wyciąga rękę po swój skarb: wspaniale położony na warszawskim deptaku, poręcznie urządzony lokal. Źródło krociowych dochodów – jeśli tylko uda się wysiudać teatr. Urzędnik od kultury z biura marszałka sejmiku natychmiast (w rozmowie z „Wyborczą”) obdarza poczynania podopiecznych błogosławieństwem: myślcie o zysku. To jest wasze być albo nie być.

Co na takie dictum można odpowiedzieć? Że zagrożenie dotyczy jednej z najciekawszych i najmądrzej prowadzonych scen stolicy? Sceny, która jak żadna inna warszawska placówka otwiera się na to, co we współczesnym teatrze żywe i obiecujące? Która stanowi prawdziwe centrum integracyjne sztuk: odbywają się tu spektakle taneczne, koncerty muzyki klasycznej, jazzu, spotkania literackie? Niewielka piwnica pod Relaksem stała się już jednym z najważniejszych punktów na artystycznej mapie Warszawy; pokaźnej gromadce widzów firma Mały daje w ciemno gwarancję dobrego poziomu intelektualnego i artystycznego; Paweł Konic, szef artystyczny teatru, pojawia się co roku wśród kandydatów do Paszportu „Polityki”.

Polityka 25.2000 (2250) z dnia 17.06.2000; Kultura; s. 51
Reklama