Archiwum Polityki

Wieczór wolnej myśli

[dla każdego]

Twórczość Oberiutów, rosyjskich poetów z lat dwudziestych, prawdziwie wolnych duchów działających w epoce, gdy za wolność, także wewnętrzną, płaciło się więzieniem, głodem i śmiercią – znana jest w polskich przekładach od dawna. Ale dopiero w ostatniej dekadzie zyskała popularność. Z wierszy i miniatur dramatycznych Oberiutów skonstruowano sporo montażowych spektakli: reżyserowali je w Chorzowie i Krakowie Łukasz Czuj, w warszawskim Studio Oskaras Koršunovas, w Rampie Arkadiusz Jakubik, zaś w Teatrze im. Witkiewicza według scenariusza Jakubika powstał „teatralno-cyrkowy wieczór wolnych myśli Pif!Paf!Puf!”, inscenizowany przez Krzysztofa Najbora. Oglądając zakopiański wieczór trudno opędzić się od porównań z pamiętnym „Cabaretem Voltaire”. Jak wtedy tak i teraz trójka aktorów – Adrianna Jerzmanowska, Andrzej Bienias i Marek Wrona – porywa ekwilibrystycznym przerzucaniem się z sytuacji w sytuację, surrealnym humorem przebieranek, absurdalnych monologów i dyskursów. Zdawać by się mogło, że błazenady są w mocy inkorporować niechcianą rzeczywistość: skoro nawet NKWD-ziści noszą pod płaszczami trykoty akrobatów!... Ale to iluzja tylko. Szalona gonitwa w takt cyrkowo-jazzującej muzyki Jerzego Chruścińskiego, wokół stojącej w pustce dziwacznej szafy na kółkach, jest w istocie ucieczką przed losem zapisanym w więziennych listach Daniła Charmsa (pięknie, dyskretnie interpretowanych przez Wronę) i przed niewysoką postacią w bieli, z czaszką zamiast twarzy, która na parę sekund, en passant, dołącza do biegu. Nazbyt rozbawiony widz może nawet ją przeoczyć. (js)

[dla każdego]
[dla koneserów]
[dla najbardziej wytrwałych]
[dla mało wymagających]

Polityka 32.2000 (2257) z dnia 05.08.2000; Kultura; s. 42
Reklama