Archiwum Polityki

US Navy na piratów

Już w 2015 r. jedna czwarta ropy naftowej importowanej do USA będzie pochodzić z zachodu Czarnego Lądu, zwłaszcza z Nigerii. W związku z tym amerykańska marynarka wojenna z roku na rok zwiększa zaangażowanie w Zatoce Gwinejskiej, bo zanim tankowce dotrą z Nigerii do Ameryki, muszą wypłynąć na wody Zatoki, jednego z najniebezpieczniejszych akwenów na świecie. Przebiega tędy ważny szlak przerzutu narkotyków i dziesiątek tysięcy nielegalnych imigrantów rocznie, kłusownicy na wielką skalę prowadzą nielegalne połowy ryb. Zatokę Gwinejską upodobali sobie także piraci. Bandy morskich rozbójników – najczęściej Nigeryjczycy specjalizujący się w porywaniu tankowców dla okupu – zakłócają dostawy ropy i przyczyniają się do wzrostu jej cen. Amerykańskie okręty intensywnie patrolują atlantyckie wybrzeża Afryki, a Amerykanie szkolą i zbroją miejscowe armie, przygotowując je do starć z piratami. US Navy nie angażowała się w regionie na taką skalę nawet w czasach zimnej wojny.

Polityka 17.2008 (2651) z dnia 26.04.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama