Archiwum Polityki

Opinie

Abp. Abel
zwierzchnik prawosławnej diecezji lubelskiej i chełmskiej, po demonstracyjnym wyjściu z uroczystości w Kancelarii Prezydenta:
„– ...W Pałacu obecne były dwa równorzędne Kościoły – greckokatolicki i prawosławny. A nawet powiedziałbym, że nie do końca równorzędne, ponieważ Kościół greckokatolicki jest jedynie obrządkiem w ramach Kościoła rzymskokatolickiego. Jednych się wita z imienia i nazwiska – nie tylko hierarchów, ale i duchownego – a drugich w ogóle się nie zauważa. Choć siedzieliśmy obok siebie, 7 – 8 metrów od pana prezydenta. Dlatego zmuszeni byliśmy opuścić Pałac Prezydencki.
– Poczuliście się zlekceważeni?
– Oczywiście. Tym bardziej że nie zdarzyło się to pierwszy raz. W ubiegłym roku zorganizowano nabożeństwo w kaplicy prezydenckiej z okazji 65 rocznicy Akcji Wisła. Byliśmy tam doproszeni – powtarzam: doproszeni – w ostatniej chwili. Zaproszeni byli przedstawiciele Kościoła rzymskokatolickiego na czele z kard. Józefem Glempem, przyjechał ze Lwowa kard. Lubomyr Huzar, honorowy zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie, który nie ma nic wspólnego z Akcją Wisła. Nas dopiero potem dopraszano, choć reprezentowaliśmy społeczność, która odniosła w Akcji Wisła największą ofiarę. Nie byliśmy bowiem początkowo nawet wkomponowani w nabożeństwo. (...) Warto też przypomnieć, iż dwa tygodnie temu miało miejsce spotkanie w Pałacu Prezydenckim Lecha Kaczyńskiego ze społecznością ukraińską w Polsce. (...) Zaproszono hierarchię Kościoła greckokatolickiego i organizacje ukraińskie zrzeszające grekokatolików. A społeczność prawosławna wraz z hierarchią została pominięta”.

Polityka 17.2008 (2651) z dnia 26.04.2008; Opinie; s. 106
Reklama