O nową, wartą 800 mln euro, fabrykę Mercedesów (zatrudni 2500 osób) przez wiele miesięcy walczyły Polska, Rumunia i Węgry. Ostatecznie szefowie niemieckiego koncernu Daimlera wybrali węgierski Kecskemet. Dlaczego? Bo Węgrzy mają lepsze drogi i więcej autostrad, przyznali zapewne maksymalną pomoc publiczną i skuteczniej przekonywali. Wcześniej podobne rywalizacje o fabryki Kia-Hyundai, Peugeot-Citroën i Toyota-Peugeot-Citroën przegraliśmy z Czechami i Słowacją. Jak widać, nasze atuty (wykształcona kadra, względnie tania siła robocza, duży rynek) nie są doceniane przez wszystkich inwestorów z tej branży.
Polityka
26.2008
(2660) z dnia 28.06.2008;
Rynek;
s. 40