Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Rewelacje wyczytane na kolumnie sportowej „Polski”: „Czy Lech Wałęsa to »Bolek«? Nie, bo »Bolek« to przecież Grzegorz Lato! Tak, tak, od wielu lat nasz piłkarski snajper ma właśnie taki pseudonim, o czym wyczytać można w jego fajnej książce »Byłem królem«. Królem strzelców mistrzostw świata w RFN w 1974 r. oczywiście”.

W podsumowaniach niefortunnego udziału biało-czerwonych w Euro często pojawia się nazwisko prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który parokrotnie popisał się znajomością polskiej piłki nożnej. Swego czasu trenera Beenhakkera nazwał Benhauerem, niedawno zaś w pomeczowej wypowiedzi pochwalił grę dwóch naszych zawodników – Rogera Pereiro i bramkarza Artura Borubara. (Dla niezorientowanych: prezydent miał zapewne na myśli Rogera Guerreiro, któremu niedawno przyznał polskie obywatelstwo, oraz Artura Boruca).

Legendarny piłkarz Włodzimierz Lubański o holenderskim trenerze naszej reprezentacji: „Gdyby na jego miejscu siedział polski trener, w kraju już byłaby dla niego przygotowana szubienica. Ale ten przypadek jest inny. Skoro Beenhakker dostał jedno z najwyższych odznaczeń państwowych po dwóch latach pracy, to może teraz prezydent wręczy mu kolejny medal – tym razem za zajęcie miejsca w pierwszej szesnastce Europy?”.

Jarosław Kaczyński podczas pobytu w Katowicach wypowiedział się m.in. na temat przyczyn beznadziejnej gry naszych zawodników na Euro. Jego zdaniem powód klęski jest jeden – „piłka nożna to klasyczny twór III RP”.

Reporter „Super Expressu” podpatrywał Małgorzatę Tusk, która wraz z koleżanką wybrała się na zakupy do jednego ze stołecznych centrów handlowych.

Polityka 26.2008 (2660) z dnia 28.06.2008; Polityka i obyczaje; s. 114
Reklama