Wyżywienie to sprawa dla Kuby gardłowa. W ubiegłym roku import żywności kosztował 1,1 mld dol., w tym roku ma wynieść 2,5 mld. Jednocześnie połowa ziemi uprawnej na wyspie leży odłogiem (wzrost o 9 proc. w ciągu pięciu lat). W tej sytuacji Raul Castro zmuszony był wyrazić zgodę na przejmowanie nieużytków przez osoby fizyczne i prawne.
Rolnicy
będą mogli otrzymywać w użytkowanie na 25 lat tereny o powierzchni 13–40 ha, będące dotychczas własnością państwa lub spółdzielni. Ziemia będzie opodatkowana. Nowe prawo dotyczy 1,2 mln ha nieużytków, tj. 20 proc. ziemi ornej. Przedstawiając projekt ustawy w parlamencie, Raul Castro wygłosił tradycyjną pochwałę gospodarstw państwowych, ale dodał, że własność państwowa, prywatna i spółdzielcza mogą współistnieć, ponieważ „żadna nie jest sprzeczna z socjalizmem”.
O opozycji na Kubie czytaj s. 46.