Archiwum Polityki

Upodleniu stanowcze nie

Robota zaplanowana w Sejmie na ten rok szczęśliwie dobiegła końca. Trzeba powiedzieć, że końcówka była zaskakująca, np. posłanka Fabisiak z PO, która najwyraźniej nie miała już nic lepszego do roboty, poddała z sejmowej mównicy krytyce serial „Londyńczycy”. W swojej krytyce poruszyła ona ważną kwestię niewłaściwej wymowy tego utworu, którym – nie oszukujmy się – jako Polacy jesteśmy rozczarowani. Wymowa ta jest zdaniem posłanki Fabisiak szkodliwa i szkodliwości tej nie powinny przesłaniać ani mające właśnie miejsce święta, ani wynegocjowany z sukcesem pakiet klimatyczny. Posłanka twierdzi, że serial „Londyńczycy” upadla Polaków, którzy wyjechali do Londynu, w dodatku upadla ich za pieniądze uzyskane od Polaków, którzy nie wyjechali, bo nie mogli lub nie chcieli, i w ten sposób nastawia jednych Polaków przeciwko drugim.

Zaobserwowane przez posłankę upodlenie Polaków polega na przedstawieniu Polaków przez twórców serialu w niekorzystnym świetle, zwłaszcza na tle Brytyjczyków, których scenariusz traktuje znacznie łagodniej, a w niektórych scenach wręcz ich wybiela.

Nasi, powiada posłanka, przedstawiani są tendencyjnie jako bezrobotni, dilerzy narkotyków (podrzędni!) lub cyniczna żona zdradzająca przybywającego do nich z Polski męża z miejscowym, obcym kulturowo lekarzem. Dodatkowo musi razić fakt, że nasi mówią po angielsku z zabawnym akcentem i w sumie gorzej niż miejscowi, co jest chyba dużym i opartym na odwiecznych stereotypach uproszczeniem.

W świetle zarzutów posłanki Fabisiak staje się oczywiste, dlaczego PO chce jak najszybciej wymienić całe kierownictwo TVP na ludzi, którzy do Polski mają stosunek ciepły, przyjazny i nigdy na upodlenie Polaków za granicą nie pójdą.

Polityka 51.2008 (2685) z dnia 20.12.2008; s. 6
Reklama