Archiwum Polityki

Gry

W specjalnym numerze „Polityki” zamiast cotygodniowych not recenzyjnych – próba podsumowania życia kulturalnego w kończącym się roku. Nasi krytycy przedstawiają swoje autorskie rankingi wydarzeń 2008 r.

1. Mirror’s Edge – szalona pogoń po dachach budynków, murach i rusztowaniach, zaskakująca pomysłem i zachwycająca wizją totalitarnej przyszłości, przy której Orwell to pestka.

2. Spore

– twórca „The Sims” wreszcie dał nam coś nowego. Tym razem z rozmachem, bo „Spore” to zabawa w ewolucję. Choć gra ma zbyt wiele uproszczeń, pokierowanie boskim stworzeniem daje niespodziewanie wiele radości.

3. LittleBigPlanet

– gatunek klasycznych platformówek zaginął w pomroce dziejów i oto nagle powraca w wielkim stylu, z wykorzystaniem najnowszych zdobyczy grafiki i gier wieloosobowych.

4. GTA IV

– jeżeli pominiemy kontrowersyjny temat, czy gra komputerowa powinna z najdrobniejszymi detalami portretować życie przestępcy, to wciąż diabelnie dobra produkcja, która wciąga na wiele tygodni.

5. Fallout 3

– mija dekada od premiery pierwszej części jednej z najlepszych gier RPG. W międzyczasie zmieniły się komputery, gracze, producent, ale na szczęście to wciąż stary dobry „Fallout” – niebanalna fabuła, wciągające misje i genialna wręcz atmosfera świata po atomowej apokalipsie.

6. Fable 2

– zachwycająco piękna i epicko porywająca gra RPG, potrafiąca wciągnąć niemal każdego, bo przy tym genialnie prosta. Choć dla wprawionych graczy – zbyt prosta.

7. Tomb Raider: Underworld

– latka lecą, a Lara Croft wciąż piękna, gibka i chętna do nowych przygód. „Underworld” przerywa tendencję zjazdową, którą miała ostatnio ta seria, wraca do korzeni i zasługuje na uznanie.

8. Dead Space

– kosmiczny horror w stylu „Obcego”, choć miejscami nieco przekombinowany i zbyt przewidywalny, stanowi namacalny dowód na to, że twórcze wymieszanie wielu kulturowych klisz może dać ciekawy efekt.

Polityka 51.2008 (2685) z dnia 20.12.2008; Kultura; s. 78
Reklama