1. Nowe siedziby Muzeum Sztuki w Łodzi i CSW Znaki Czasu w Toruniu. Nareszcie nowe, okazałe przestrzenie przystosowane do prezentacji współczesnej sztuki. Szczególnie Łódź ma teraz szanse wyrosnąć na ekspozycyjną potęgę. A stolica ciągle czeka na swoje muzeum sztuki nowoczesnej. I pewnie jeszcze długo poczeka.
2. Złote Lwy na Biennale Architektury dla Polski.
Ogromny sukces Kobasa Laksy i Nicolasa Grosperre’a. Przez niektórych dyskredytowany, bo to impreza architektoniczna. Ale może właśnie tym bardziej cenny, że osiągnięty na poniekąd obcym gruncie. Świetny pomysł, przemyślana realizacja i w efekcie wielka niespodzianka.
3. Luc Tuymans w Zachęcie.
Obszerna i ciekawie przygotowana (artysta wykonał m.in. duży obraz na ścianie galerii) wystawa jednaj z najjaśniej świecących gwiazd światowego malarstwa.
4. Mediation Biennale w Poznaniu.
Bodaj jako jedyny kraj w Europie (nie wyłączając Albanii) nie mieliśmy dotychczas ważnej cyklicznej imprezy prezentującej współczesną sztukę. Tegoroczne poznańskie przedsięwzięcie pozwala żywić nadzieję, że to się wreszcie zmieni.
5. Efekt czerwonych oczu w CSW Zamek Ujazdowski.
Starannie przygotowana prezentacja współczesnej polskiej fotografii. Od artystycznej po dokumentalną, od amatorskiej po komercyjną, od reklamowej po konceptualną. Kompetentna synteza tego co nowe, najciekawsze i najbardziej charakterystyczne.
6. Wyprawa w dwudziestolecie.
Muzeum Narodowe w Warszawie. Jedyna muzealna i jedyna sięgająca w dalszą przeszłość wystawa w naszym zestawieniu. Oryginalnie pomyślane i z dużym rozmachem spotkanie ze sztuką, ale także kulturą, obyczajami, a nawet modą 20-lecia międzywojennego.