Archiwum Polityki

Dymek prezydenta

Przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych ma jednak jedną słabość – do papierosów. Stratedzy kampanii wyborczej wiedzieli, że dzisiaj palenie jest fatalne dla wizerunku. Barack Obama żuł więc gorliwie gumę z nikotyną. Cygara, papierosy i fajki przez długi czas należały do insygniów prezydenckiego urzędu. Palił Franklin D. Roosevelt, John F. Kennedy, Richard Nixon wolał cygara przystające mężowi stanu. Wśród 43 byłych gospodarzy Białego Domu 23 było namiętnymi palaczami (plus jeden żujący tytoń), a tylko siedmiu nie paliło w ogóle. Obama zapewnia, że „praktycznie rzucił palenie” i ochotę na papierosy ma już tylko w sytuacjach stresowych. Tyle że po 20 stycznia raczej mu ich nie zabraknie.

Polityka 3.2009 (2688) z dnia 17.01.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 10
Reklama