Archiwum Polityki

Szczelina

Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia, lider Stowarzyszenia Polska XXI, prawdopodobny kandydat na prezydenta

Janina Paradowska: – „Świetnie znam tych ludzi. Oni są genetycznie jednakowi. To gromada smutasów. Nie wykazali się zmysłem przywódczym. Nie chciałbym z nimi konspirować, bo w razie wpadki popłakaliby się na ławie oskarżonych”. Zna pan tę opinię o panu, pańskim środowisku i jej autora?

Rafał Dutkiewicz: – To Władysław Frasyniuk, mój przyjaciel, który właśnie ze mną konspirował.

Niesprawiedliwie mówi? Nietrafnie?

Z wykształcenia jestem logikiem i pamiętam, co prof. Ajdukiewicz mówił o umiejętności słownego formułowania myśli. Władek, który jest moim kochanym przyjacielem, czasem ma z tym kłopot. Podejrzewam, że chciał powiedzieć, iż z jednej strony jest świat brutalny, z drugiej ten bardziej subtelny. Jego doświadczenia ze światem brutalnym są nie najlepsze, poniósł polityczną porażkę.

Skarży się pan, że pana straszą, aby nie wchodził w ogólnopolską politykę. Kto właściwie pana straszy?

Od sześciu lat jestem, myślę, że z powodzeniem, prezydentem Wrocławia. Przeszedłem więc przez okres rządów SLD, przez okres „reżimu” pisowskiego, a teraz nastał czas Platformy. Gdy zacząłem pełnić tę funkcję, szokowała mnie atmosfera, w której dało się odczuć pewien nastrój – nie bądź taki dzielny, jest aparat związany ze służbami, są możliwości robienia czarnego PR, więc uważaj. Ten mechanizm dało się odczuć, gdy rządził SLD. Na początku rządów PiS też był obecny w różnych rozmowach czy rzucanych półsłówkach. Niestety, ta sama atmosfera powtarza się, gdy do władzy doszła PO. Dla mnie jest to szokiem, sądziłem bowiem, że rządy Platformy oznaczają definitywne rozstanie z tamtymi klimatami.

Czym pana straszą?

Trudno mówić o konkretach, bo one są śmieszne.

Polityka 3.2009 (2688) z dnia 17.01.2009; Rozmowa Polityki; s. 32
Reklama