Archiwum Polityki

Polityka i obyczaje

Do biura poselskiego Ludwika Dorna nadszedł list polecony wysłany przez Sąd Rejonowy w Tczewie, zaadresowany do Saby Dorn. (Saba to słynna suka posła). Grzegorz Owsianko, asystent Dorna, tłumaczy: „Pewien mieszkaniec jest cięty na sąd w Tczewie i usiłuje wystawić go na pośmiewisko. Wysyła absurdalne pisma i pozwy, a sąd bierze je na poważnie”.

Warszawski Cech Rzemiosł Spożywczych zlustrował wuzetkę, która – jak się okazało – jest ciastkiem źle poczętym, czego dowodem nazwa upamiętniająca budowaną w czasach stalinowskich trasę W-Z. „Mam nadzieję, że Warszawa doczeka się wreszcie swojego ciastka i mieszkańcy będą napawać się jego smakiem. Zasłużyli na to” – ogłosił Jan Olczak, prezes cechu.

W kwestii popularnego ciastka wypowiedział się też Łukasz Blikle, obecny szef zasłużonej warszawskiej firmy, chwaląc się, że nie wypiekała ona wuzetek, ponieważ ciastko to kojarzyło się ze Stalinem. Czytelniczka „Trybuny” się oburzyła: „Kupując ciastka u Bliklego, nikt nie myślał o ustroju, tylko o wyborze słodkich wypieków. Wstyd, panie Blikle. Trzeba było uważać, komu sprzedaje się ciastka – komuch to wraży czy nie?”.

Stefan Niesiołowski z troską o zdrowie prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który z powodu dolegliwości alergicznych musiał opuścić salę sejmową: „Pan Kaczyński powinien złożyć mandat, bo nie dorósł do bycia posłem. Powinien pojechać do Ciechocinka, spacerować i wdychać inhalacje”.

Nelly Rokita nadal przeżywa zniewagę, jaka spotkała jej męża na niemieckim lotnisku: „Incydent w Monachium pokazał, że zaszłości historycznych nie można zamiatać pod dywan! Musimy pamiętać o tym, co między Polakami a Niemcami się wydarzyło.

Polityka 9.2009 (2694) z dnia 28.02.2009; Polityka i obyczaje; s. 106
Reklama