Archiwum Polityki

A lato będzie gorące tego roku

Kiedy trzeba, macie strzelać tak, żeby zabić, i robić wszystko, żeby samemu nie zginąć. Przekaz dla żołnierzy wylatujących właśnie na piątą zmianę do Afganistanu jest prosty jak droga,

Zza czarnej kominiarki widać tylko oczy. Skupione, przenikliwe, zimne. Pełny rynsztunek. Palce wskazujące w okolicy spustów. Kiedy podejdziesz za blisko, wyciągną przed siebie dłoń. To taka wojenna mowa ciała. Nie zrozumiesz, to przemówi do ciebie palec na spuście i wycelowana lufa karabinu. Lepiej nie sprawdzać, jakie są kolejne słowa w tym języku. Żołnierze nie są specjalnie rozmowni. W Afganistanie zapowiada się najgorętsze lato od 2003 r., obowiązuje język faktów dokonanych. W tamtym klimacie zima to podobno czas zawieszenia broni. Tej zimy talibowie poważnie uszkodzili już sześć naszych Rosomaków, a wcześniej na zniszczenie siedmiu potrzebowali prawie półtora roku, więc gołym okiem widać, że to będzie bardzo gorące lato.

Luty 2009 r. Na strzelnicy poligonu w Wędrzynie kolejka do pobrania amunicji do karabinu PK. Magazynier uwija się z pakowaniem nabojów do skrzynek. W standardowym pudełku do PK mieści się 200 sztuk, ale on wydaje po 15. To uczy pokory i precyzji przy naciskaniu spustu. Szkolącym żołnierzy na piątą zmianę do Afganistanu zależy zwłaszcza na tym drugim. Tymi 15 nabojami musisz położyć Bolka i Lolka oraz Biegusa. Bolek i Lolek to jedna z figur bojowych, odwzorowująca sylwetki dwóch żołnierzy obsługujących karabin maszynowy. Biegus to figura człowieka wyprostowanego, ale w ruchu. Strzela się na odległość 300 m. Jeśli spudłujesz, możesz od chłopaków usłyszeć, że ojciec cię zrobił laską dla niewidomych. Na ćwiczeniu przed taką misją jak Afganistan możesz nic nie usłyszeć. Ale nie zdziw się, że chłopaki w plutonie będą na ciebie krzywo patrzeć. Nikt nie chce mieć w ekipie kolesia, który nie umie położyć Bolka i Lolka.

Że ta misja zapowiada się na wyjątkowo gorącą, żołnierze domyślili się sami.

Polityka 15.2009 (2700) z dnia 11.04.2009; Kraj; s. 33
Reklama