Archiwum Polityki

Ratujmy gospodynie

Słychać niepokojące opinie, że z reklam telewizyjnych mogą wkrótce zniknąć gospodynie domowe. Powód jest taki, że, jak wynika z badań, populacja tych kobiet – miłośniczek przypraw Winiary, proszków do prania, wybielaczy, odświeżaczy, preparatów na kamień i rdzę oraz środków zwalczających uporczywe plamy – niebezpiecznie maleje. Już dziś w wielu regionach kraju – zwłaszcza w dużych aglomeracjach – niewiasty, których jedyną ambicją są dobrze wykrochmalone koszule męża i lśniący piekarnik, to rzadkość.

Sytuacja stała się tak poważna, że twórcy reklam zaczęli się zastanawiać, czego właściwie pragną dziś kobiety? Wnioski są niestety przygnębiające: otóż kobiety pragną dziś przede wszystkim obejmować wysokie stanowiska, zakładać firmy, mieć własne pieniądze, sukcesy, zainteresowania oraz ciekawe plany na przyszłość. Pragną także dobrze wyglądać, podążać za trendami, skupiać się na własnym rozwoju i własnych przyjemnościach. Wyraźnie natomiast słabnie u nich zainteresowanie praniem, prasowaniem, krochmaleniem, odplamianiem, gotowaniem, likwidowaniem zarazków oraz zwalczaniem kamienia w pralkach. Zdaniem specjalistów, reklamy dla gospodyń domowych i z ich udziałem tracą w tej sytuacji sens. Po wnikliwych badaniach firma PBS DGA ustaliła, że reklamy należy kierować przede wszystkim do czterech typów Polek: pracującej matki Polki, dojrzałej bizneswoman, aspirującej fashionistki i niezależnej hedonistki.

Co pcha kobiety w pułapkę konsumpcji i egoistycznego skupienia na sobie, które odciąga je od domu, rodziny i związanych z tym obowiązków? Skąd ten owczy pęd do sukcesów, osiągania przyjemności i zawodowego prestiżu? Trudno powiedzieć. Może to po prostu chwilowy kobiecy kaprys, który przeminie i kobiety te opamiętają się.

Polityka 16.2009 (2701) z dnia 18.04.2009; Fusy plusy i minusy; s. 103
Reklama