Archiwum Polityki

Strzał w okienko

Jak wiadomo, w polskich urzędach przez lata funkcjonowała zbyt duża liczba okienek, przed którymi od samego rana gromadziło się zbyt wiele osób, usiłujących w nich załatwić zbyt wiele spraw związanych z zarejestrowaniem zbyt wielu firm. Z tego powodu w urzędach panował potworny tłok, w dodatku bez przerwy zdarzały się przypadki, że ktoś pchał się bez sensu nie do tego okienka. Obecnie rząd podjął śmiałą reformę, w wyniku której dla osób, które chcą zarejestrować własną firmę, w każdym urzędzie dostępne jest tylko jedno okienko. To okienko jest teraz jedynym właściwym okienkiem, co cieszy choćby dlatego, że petentom nie grozi już stanie w kolejce do niewłaściwego okienka.

Prasa alarmuje jednak, że nowa sytuacja rodzi pewne nieporozumienia. Otóż wielu petentom wydaje się, że w tym jedynym okienku, które zostało, będą teraz mogli załatwić wszystkie sprawy związane z zarejestrowaniem swojej firmy, co jest rzecz jasna niemożliwe. Jak wiadomo, sytuacja taka zdarza się tylko w snach, bajkach i legendach, a i to nie zawsze. Trzeba zrozumieć, że jedno okienko stworzono po to, aby każdy, kto chce zarejestrować własną firmę, mógł się po prostu w tym okienku dowiedzieć, z jakimi dokumentami ma się on udać do kolejnego jednego okienka, działającego w innym urzędzie, a następnie, w razie potrzeby, do jeszcze jednego. Istotą systemu jednego okienka jest zatem to, że petent zawsze i w każdym miejscu staje tylko do jednego okienka, mając pewność, że jest to okienko właściwe. Dzięki temu udało się ostatecznie wyeliminować okienka niewłaściwe razem z obsługującymi je niewłaściwymi urzędnikami. Oczywiście warto pamiętać, że jedno właściwe okienko, o ile jest otwarte, może służyć tylko do załatwiania właściwych spraw.

Polityka 17.2009 (2702) z dnia 25.04.2009; Fusy plusy i minusy; s. 102
Reklama